czwartek, 30 października 2014

Och Pole Dance! Czyli co ubrać na zajęcia tańca na rurze.

Na zajęciach Pole Dance byłam dwa razy, jednak wiem jedno - trzeba się zupełnie inaczej przygotować niż do fitnessu czy jogi. Moja pierwsza wizyta na zajęciach to był totalny niewypał - długie leginsy, nabalsamowane nogi, bluzka na krótki rękaw.

W tym sporcie ważna jest przyczepność, a długie spodnie w tym przeszkadzają, idealne będą krótkie szorty, np. jak te z Decathlonu za 29,99 zł



Dobrym rozwiązaniem będzie też założenie krótkiego topu, lub stanika sportowego w którym czujecie się dobrze bez bluzki, albo chociaż bluzka, którą możecie podwinąć, tak żeby odsłonić skórę na brzuchu.


Według mnie, najbardziej przydatną rzeczą jest talk - smaruję się w każdym miejscu, które może się obetrzeć (zależnie od wykonywanej figury), ale głównie chodzi o dłonie, wierzch stopy, czy pod kolanem. Talk też zapobiega poceniu się dłoni, co polepsza przyczepność i ułatwia utrzymanie pozycji. Osobiście używam sypkiego talku za około 6 zł, który kupiłam w aptece. W sklepach wspinaczkowych znajdziecie również magnezję (talk) w płynie, który jest bardzo wygodny w aplikacji, jego cena to ok. 20 zł. Sypki talk możecie użyć jako suchy szampon. 



Na zajęciach ćwiczy się na boso, dlatego warto zaopatrzyć się w klapki, w których przejdziemy z szatni do sali. Woda i ręcznik to niezbędne rzeczy - pole dance to sport mocno wysiłkowy. Przed pójściem pierwszy raz na zajęcia warto wzmocnić mięśnie rąk i barków, ja podciągam się na drążku poziomym i uczęszczam na zajęcia typu "pump", ale i tak ledwie daję sobie radę na drążku pionowym. 

Nogi muszą być gładziutkie, ale nie nabalsamowane, bo utracimy przyczepność. Na zajęciach usłyszałam radę, aby nogi nabalsamować wieczorem a rano przed zajęciami wziąć prysznic aby zmyć  ewentualne resztki balsamu.

Jest to ciekawy sport, choć nie dla każdego, przede wszystkim ze względu na fakt, że wymaga dużej siły oraz, bardzo kręci się w głowie (rura się kręci wokół własnej osi). Zajęcia też w ogóle nie mają charakteru klubu dla panów, czysty sport, dobra zabawa i świetnie rozwija mięśnie.

2 komentarze:

  1. Ooo, gdzie byłaś? Ciągle mnie kusi ta rura!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Jupiterze u Bereniki, powiem Ci, że fajna zabawa, ale trzeba się przygotować, że później masa siniaków i otarć, zajęcia odbywają się kilka razy w tygodniu, ale trzeba się zapisać wcześniej, bo są bardzo oblegane. Rura zawsze spoko, wiadomo.

      Usuń

spam, trolling i hejting jest nieakceptowalny, cała reszta komentarzy, w tym konstruktywna krytyka mile widziana.