środa, 4 czerwca 2014

Och Bidon! Czyli w czym nosić napoje na siłownię


Od początku wiedziałam, że zwykła butelka to nie jest rozwiązanie. Po pierwsze to mało ekologiczne, po drugie mało ekonomiczne, po trzecie mało wygodne - odkręcanie i zakręcanie butelki, kiedy masz tylko chwilę na złapanie oddechu, to nie jest dobry pomysł. Żeby nie wydawać dużych pieniędzy, można kupić niedrogi bidon, np. taki jak te prostokątne z IKEA, z kartą IKEA Family kosztują kilka złotych, latem idealnie zastępują wkłady mrożące do lodówek turystycznych.





Mam w domu dzbanek filtrujący i przelewam z niego wodę do bidonu. Nie piję żadnych mieszanek uzupełniających elektrolity, ale jeśli miałabym coś polecać, to według mnie najlepszy skład i smak ma Litorsal (tabletki do rozpuszczania w wodzie, dostępne w aptece). 


Jakiś czas temu zapragnęłam mieć porządny, duży bidon i dostałam go w prezencie. To ten z Nike. Niestety nie ma on filtra, ale w niczym to nie przeszkadza. Mieści w sobie aż 750 ml płynu, rurka sięga do samego dna. W sumie nigdy nie zabrakło mi napoju. 


Jego wielką zaletą jest sylikonowy ustnik, który łatwo i szybko się otwiera przy użyciu jednej ręki, lub nawet za pomocą zębów. Można go bez obaw używać w biegu, bo nie wybija zębów ;). Ustnik ma trzy ustawienia: pierwsze - złożone, kiedy jest zamknięty dopływ wody, pionowo, kiedy woda leci ciurkiem (można się np. ochlapać) i trzecie, jak na zdjęciu, lekko pochylone, gdzie pije się jak przez słomkę. Bardzo wygodne.



Za uchwyt zawsze dziękuję jak tylko zbieram się do szatni i muszę przenieść telefon, ręcznik, numerek i ręcznik w dłoniach a bidon mogę trzymać jednym palcem. Wadą uchwytu jest to, że pozycja jak na zdjęciu jest maksymalnym odgięciem, przez co kilka razy go powyginałam, jednak jest bardzo solidny i nic się nie stało.


Bidon ten kosztuje około 50 zł, obecna kolekcja jest bardziej obła. Mi ten, minimalistyczny się podoba bardziej.



Zaletą bidonów z IKEI jest przede wszystkim ich cena oraz możliwość wykorzystania jako wkłady do lodówki turystycznej, w ogóle często je zamrażam - uratowało mi to życie w Chorwacji. Jednak jeszcze jedną istotną ich cechą jest fakt, że idealnie mieszczą się w otwory na MP3 na Orbitreku na mojej siłowni. 








A Wy, w czym nosicie napoje na siłownię? Zwykła butelka, czy fajny bidon? A może pijecie coś innego niż czysta woda? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

spam, trolling i hejting jest nieakceptowalny, cała reszta komentarzy, w tym konstruktywna krytyka mile widziana.