Wszystkie te zabobony, czarne koty, piąteczki trzynastego, kominiarze... mam wrażenie, że rządzą naszym czasem. Na własne życzenie oddajemy nasze życia w ręce przypadku, losu, jakiejś tajemniczej energii, wróżce, czarownicy, znachorowi, tak jakbyśmy chcieli, żeby ktoś przeżył je za nas. Sądzę, że w ten sposób próbujemy scedować odpowiedzialność za niepowodzenia i błędy na nieistniejącą materię, jak najdalej odsunąć ją od nas.
Tylko po co? Tylko głupie nie lubić uczyć się na błędach. Jacek Walkiewicz w wystąpieniu na TedEx powiedział, że to nie prawda, że człowiek uczy się na błędach, bo zna ludzi, którzy od 10 lat potrafią walić głową w ścianę i dalej się dziwią, że ich głowa boli a ściana stoi, człowiek uczy się na błędach pod warunkiem, że wie, że je popełnia. I warto sobie słowa pana Jacka wziąć do serca i przypomnieć sobie następnym razem, kiedy będziemy bali przejść się pod drabiną -
będąc świadomym niepowodzeń możemy im w przyszłości zapobiegać. Nasz los jest w naszych rękach i najgorsze co możemy zrobić, to pozwolić, żeby stracić kontrolę nad własnym światem. Dlatego dzisiaj, w piąteczek trzynastego cieszcie się, że jest piątek, zaczyna się weekend i będziecie mogli wypocząć po tygodniu pracy, nie szukajcie na siłę pecha w tym dniu, bo na pewno , jeśli będziecie chcieli, to dopasujecie jakieś zdarzenie do tego wyobrażenia.
Życzę Wam miłego, szczęśliwego dnia :)
Mój piątek trzynastego był bardzo szczęśliwy, może dlatego że jestem właścicielką czarnego kocurka :-)
OdpowiedzUsuń